Najlepsze plakaty 2013


Choć w 2013 roku nie było tak powalającego, bezsprzecznego arcydzieła jak zeszłoroczny plakat The Master Paula Thomasa Andersona czy też przepiękne An Oversimplification of Her Beauty, to trudno mi uznać miniony rok za nieudany. Dla plakatu hollywoodzkiego owszem, i to wyjątkowo, ale na pewno nie dla posterów filmów niezależnych, krótkometrażowych i dokumentalnych oraz plakatów fanowskich, specjalnych, limitowanych itp, co oczywiście nie jest zaskoczeniem, bo jeśli gdzieś było, jest i zapewne zawsze będzie miejsce na kreatywność, to właśnie tam.

Czy narodziła nam się jakaś nowa moda, wykształcił nowy plakatowy trend na wzór dość popularnych jeszcze rok temu, a w 2013 wciąż obecnych, choć wyraźnie mniej licznych instragramowych filtrów? Raczej nie, choć w wybranej przeze mnie najlepszej dziesiątce prym wiodą sylwetki głównych bohaterów.

Zapraszam do zestawienia najlepszych plakatów 2013 roku.

Najgorsze plakaty 2013


Plakat filmowy nie umiera. Przynajmniej nie dopóty, dopóki key arty ambitniejszych, niezależnych produkcji niezmiennie gwarantują stały, wysoki poziom, a fanowskie grafiki zapewniają tej dziedzinie sztuki dopływ oryginalnych pomysłów, których po Hollywood spodziewać się już raczej nie należy.

Mam wrażenie, że w tym roku wielkie wytwórnie wyjątkowo wyraźnie dały do zrozumienia, że plakat filmowy przestał mieć dla nich znaczenie; pozostanie niezbędnym, owszem, ale zarazem nieistotnym elementem promocji filmu. Zwiastuny, konwenty, marketing wirusowy i kreowanie hype'u w ogóle to coś, na czym filmowi giganci skupiają największą uwagę, ale wykluczając z udziału w zabawie postery; to tylko krok na drodze do wylądowania wśród reszty kiepskich okładek DVD/Blu-ray.

Mimo że mijający rok dość mocno uwydatnił to zjawisko, to nie jest ono wcale niczym nagłym ani tym bardziej zaskakującym. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że agonia hollywoodzkiego plakatu rozpoczęła się w 2008 roku wraz z premierą The Dark Knight. Film Christophera Nolana miał fenomenalną, przemyślaną kampanię, której trailery, akcje viralowe i wreszcie plakaty bardzo wysoko zawiesiły poprzeczkę innym blockbusterom. Minęło ponad 5 lat i jakoś nie jestem w stanie wskazać wysokobudżetowego filmu, którego plakat dorównywałby któremuś z najlepszych, jakimi może poszczycić się Mroczny Rycerz. Zbieg okoliczności? Być może, ale na kolejne lata, a szczególnie wypchane do granic możliwości lato 2015, przewiduję wzmożony zalew wszystkiego, co w hollywoodzkim plakacie najgorsze.

Jak co roku zbiór najgorszych posterów to galeria hańby, w której znajdują się chyba wszystkie możliwe plakatowe przestępstwa, techniczne, estetyczne i merytoryczne, do wyboru do koloru. Jeśli jakiś trend był w 2013 roku najbardziej zauważalny i irytujący, to wynikające z olewczego podejścia chałturnicze paskudztwa, które łatwo można było pomylić z kiepskimi fan artam.

Zapraszam do zestawienia.